W Sylwestra zostaliśmy niejako uwięzieni w domu. Jedyne co nam się udało to o północy wyjść do pobliskiego wąwozu. Taszcząc statyw i aparat zamiast szampana. Pierwsze podejście do fotografowania fajerwerków. Nie wyszło zbyt dobrze, ale może za rok?
Dzisiaj już całkiem leniwie i klasycznie. Kawa, sylwestrowe trufle. Miło było chociaż raz znowu zrobić zdjęcia w dziennym świetle.
0 komentarze:
Prześlij komentarz